Przeprowadził polski kościół przez trudny okres komunizmu.
Prymas Stefan Wyszyński odgrywał w rzeczywistości społeczno-politycznej PRL bardzo ważną rolę. Był traktowany jako interrex i cieszący się olbrzymim autorytetem wyraziciel dążeń narodu. Nie dożył wolnej Polski, jednak znacznie przyczynił się do odzyskania niepodległości.
Urodzonemu w 1901 roku prymasowi Wyszyńskiemu przyszło kierować polskim Kościołem przez jeden z najtrudniejszych okresów w historii. Został prymasem w listopadzie 1948 roku, po śmierci kardynała Hlonda. Rządzący Polską komuniści próbowali – w różnych latach w różny sposób – usunąć Kościół z przestrzeni publicznej, odciągnąć od niego wiernych. Prymas, nie uciekając od ustępstw i kompromisów, narażając się i ponosząc osobiste represje, do tego nie dopuścił.
Jednym z najważniejszych jego dzieł, o dalekosiężnych skutkach, było przygotowanie i organizacja obchodów jubileuszu Tysiąclecia Chrztu Polski w 1966 roku. Za słynny list do biskupów niemieckich był zaciekle atakowany przez PRL-owską propagandę. Bywało także, że nie był rozumiany lub był rozumiany opacznie przez część laikatu. Zarzucano mu niechęć do Soboru II Watykańskiego, opieranie się koniecznym zmianom, tkwienie w tradycyjnym modelu wiary. Życzliwie, choć nie bezkrytycznie przyglądał się „Solidarności”.
Stefan Wyszyński zmarł 28 maja 1981 r., pozostawiając po sobie wielki dorobek intelektualny, moralny, społeczny i instytucjonalny. W momencie śmierci prymasa kościół cieszył się powszechnym autorytetem w Polsce i za granicą. Prymas pozostawił polskim biskupom najważniejszą wskazówkę – by kierowali się Ewangelią i elastycznie reagowali na zmieniające się okoliczności polityczne, bo tych nie można było przewidzieć.
W tym roku obchodzimy 120. rocznicę urodzin i 40. rocznicę śmierci prymasa. 12 września 2021 w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie odbędzie się jego msza beatyfikacyjna.
Ostatnie lata działalności Prymasa Wyszyńskiego
Największą wartością duszpasterską były dla niego wiara ludu, jego przywiązanie do Kościoła, jego więź z Kościołem w Chrystusie i Jego Matce.
W posłudze pasterskiej kierował się dwiema zasadami. Po pierwsze: stałość – zawarta w „Credo”, w „Ojcze nasz”, w „Zdrowaś Mario” i w „Ślubach Jasnogórskich”. Po drugie: zmienność – rozeznawanie sytuacji Kościoła w Polsce z dnia na dzień i stosownie do tego układanie programu pracy.
Działalność duszpasterska 1980–1981
W ostatnich dwóch latach życia kard. Stefan Wyszyński, mimo słabnącego zdrowia, nie zwalniał tempa. W obu swych archidiecezjach – gnieźnieńskiej i warszawskiej – odbywał wizytacje kanoniczne, udzielał Sakramentów Świętych, pisał listy pasterskie do wiernych. Troszczył się o stan moralny, wykształcenie i właściwy poziom intelektualny duchowieństwa podległych mu metropolii. Stawiał przed kapłanami diecezjalnymi i zakonnymi wysokie wymagania w pracy duszpasterskiej. Świadomy zachodzących procesów społeczno-politycznych, kładł mocny nacisk na to, aby księża nie dali się wciągnąć w napięcia polityczne, które w jego opinii w dużym stopniu potęgowali wrogowie Kościoła.
Wymagał od duchowieństwa postawy głosiciela ducha pokoju, wolnego od napięć i nieangażującego się w działalność jakiejkolwiek grupy politycznej, ponieważ misja kapłana jest uniwersalna względem wszystkich. W czasie udzielania po raz ostatni święceń kapłańskich w archikatedrze warszawskiej 1 czerwca 1980 r. apelował do neoprezbiterów, aby szli do ludu Bożego „w duchu pokornej służby i rzetelnej prawdy, przepowiadając nie siebie, tylko Chrystusa”.
Wygłaszał liczne kazania, przekazując wiernym prawdy wiary i nauczanie Kościoła. Świadomy wad narodowych katolickiego społeczeństwa polskiego, po raz drugi zwołał synod gnieźnieński i nim kierował, chcąc wspólnie z duchowieństwem i wiernymi wypracować skuteczne formy odrodzenia religijnego i moralnego w archidiecezji. W dalszym ciągu działał na rzecz duszpasterstwa polonijnego i spotykał się z przedstawicielami Polonii z USA i innych krajów.